Wesele Pauliny u Andrzeja w Zamku w Rzucewie

Z Pauliną i Andrzejem poznałam się przed weselem na sesji narzeczeńskiej. Zakupili u mnie pakiet na reportaż ślubny, sesję narzeczeńską i sesję poślubną. Bardzo lubię sytuację, kiedy możemy spotkać się na sesji jeszcze przed weselem, z dwóch powodów. Po pierwsze ja poznaję, kim jesteście, co lubicie, jakie macie oczekiwania i w jaki sposób mogę się Wami zaopiekować na weselu. Po drugie i chyba najważniejsze, to Wy poznajcie mnie. Możecie zobaczyć, jak wygląda współpraca ze mną i czego możecie się spodziewać. Zazwyczaj po takiej sesji, mamy już przełamane pierwsze lody i na ślubie od samego początku czujecie się ze mną komfortowo.  Zazwyczaj też mija ten pierwszy strach przed tym, jak będziecie się czuli przed obiektywem. Wtedy dowiadujecie się też, że podczas zdjęć w ogole nie oczekuję od Was, że będzicie umieć pozować. To ja Was poprowadzę. 

Wesele Pauliny i Andrzeja odbyło się w pięknym namiocie na terenie Zamku Jana III Sobieskiego w Rzucewie. Podczas uroczystości towarzyszyła nam ich córeczka Kornelia, którą najbardziej rozbawił pocałunek rodziców, zaraz po wyśpiewaniu gorzko, gorzko, przez wszystkich gości weselnych.

Paulina to klasyczna piękność, o długich nogach i wąskiej talii. Przepięknie prezentowała się w długiej, eleganckiej sukni z długim trenem, który niefortunnie został uszkodzony, przez jej ledwo poślubionego męża. I wiecie co, to jest właśnie najlepsze na weselu, że możemy roztargać sukienkę, złapać zająca podczas szalonych tańców, lekko przesadzić z trunkami wyskokowymi i szaleć na parkiecie do białego rana. To właśnie te momenty, wspominane za 20 lat, będą nas wzruszać i rozbawiać do łez.