Natalia jest rolnikiem z porządnym kawałkiem ziemi, a Remik ratuje ludzi w karetce pogotowia. Poznali się przez babcię, którą Remigiusz się opiekował i postawił sobie za cel, że zrobi wszystko, żeby wnuczka babci zakochała się w nim bez pamięci. I tak się też stało, choć początkowo szaloną Natalię okiełznać nie było łatwo.

Natalię i Remika polubiłam od razu, oboje ciepli, serdeczni, zadowoleni z życia i doceniający, a przy tym tak uroczo zakochani w sobie. Z Natalią i jej bride składem miałyśmy od początku ciągłą pompę. Remek nie lubi aparatu, ale czego się nie robi dla przyszłej żony.

Ślub odbył się w White Marlin, idąc na niego, minęłyśmy cały Sopot w samym środku lata, więc wszystkie oczy spoglądały na Natalię, jej różowe dziewczyny i balon z traktorem. No tak, bo czemu niby Panna Młoda nie może mieć w ręce traktora. Przecież taka właśnie jest Natalia 🙂

Ceremonia odbyła się w Patio, kto był w Marlin, ten wie, jak oni potrafią w organizację ślubów w plenerze. I choć gapiów były kolejne tysiące, to wszyscy kupiliśmy się na tym, co najważniejsze i srogo poleciały łzy. A całą resztę zobaczcie sami.